Mario Balotelli na pewno nie będzie dobrze wspominał okresu spędzonego w Liverpoolu. W trakcie 2,5 roku rozegrał zaledwie 16 spotkań, w których strzelił tylko jednego gola, ubiegły sezon spędził na wypożyczeniu w Milanie. Podczas ostatniego dnia tegorocznego okienka transferowego podpisał umowę z Niceą i w pierwszym meczu w nowych barwach od razu dwukrotnie pokonał bramkarza Olympique Marsylia, dzięki czemu Nicea wygrała 3:2. Po meczu Włoch tryskał humorem, wspominał, że w ciągu trzech lat chce zdobyć "Złotą Piłkę", ale nie zapomniał o tym, żeby w ostrych słowach odnieść się do swojej przygody z klubem z Anfield Road.
- Transfer do tego zespołu był najgorszą decyzją w moim życiu. Fani byli fantastyczni, niektórzy piłkarze także byli w porządku, jednak sam klub mi się nie podobał. Miałem tam dwóch trenerów, Brendana Rodgersa i Jürgena Kloppa, jednak nie podobały mi się ich metody. Nie jestem jak Zlatan Ibrahimović. Możesz postawić go naprzeciw lwów, a on i tak byłby spokojny. Ja potrzebuję być zrelaksowany i mieć dobre otoczenie - powiedział na antenie Canal+.
Mario Balotelli SHOW we Francji. Dwa gole Włocha w debiucie w Ligue 1
Mario Balotelli przywitał się z nowymi fanami w najlepszy możliwy sposób. Włoski napastnik w debiucie w barwach Nicei strzelił dwa gole, które przyczyniły się do triumfu nad Olympique Marsylia. Po końcowym gwizdku "Super Mario" wbił szpilę swojemu byłemu pracodawcy twierdząc, że żałuje przejścia na Anfield Road.