"Schlieri" może już świętować sukces, mimo że do końca rywalizacji pozostały dwa konkursy w Planicy. Austriak ma ponad 200 pkt przewagi nad Simonem Ammannem i Szwajcar nie jest w stanie odrobić straty, nawet jeśli dwukrotnie wygra, a rywal nie zdobędzie punktów.
Schlierenzauer pewnie prowadził po I serii, w której oddał najdłuższy skok dnia na 207,5 m. W drugiej był wyraźnie gorszy, ale nie dał się wyprzedzić szybującym na ponad 200 m Ammannowi i Rosjaninowi Wasiliewowi.
Małysz, który dość słabo skakał w niedzielnych kwalifikacjach (170 m i 21. miejsce), poprawił się w I serii, dolatując do 186. metra. Był po niej na 9. pozycji. W finałowej rundzie "Orzeł z Wisły" wylądował 4 metry dalej, co pozwoliło mu przesunąć się o jedną lokatę do góry.
- Cieszę się, że udało mi się oddać dwa równe skoki i osiągnąć przyzwoity wynik - powiedział Małysz portalowi Skijumping.pl. - W takich warunkach skakanie to naprawdę przyjemność. Rzadko kiedy zdarza się, aby warunki były tak dobre, jak dzisiaj - dodał.
Punkty zdobył jeszcze jeden z trzech pozostałych Polaków startujących w Vikersundzie. Stefan Hula zajął 24. miejsce. Kamil Stoch i Łukasz Rutkowski nie weszli do serii finałowej.