Panowie Abrahamsen i Kristiansen od początku pilnowali, by Chorwatom nie stała się krzywda. Podjęli kilka skandalicznych decyzji, z których najbardziej dotkliwie odczuliśmy dwie kary dla Artura Siódmiaka.
Przez długie minuty polska obrona musiała sobie radzić bez swojego szefa. A gdy „Siódym” zapytał potem, za co dostał drugą karę, usłyszał od arbitrów, że... się pomylili!
- Nie boję się powiedzieć, że zostaliśmy przez sędziów oszukani - mówił po meczu Marcin Lijewski.
Przeczytaj koniecznie: Polska - Chorwacja ZAPIS RELACJI NA ŻYWO
Polacy choć wcale nie grali ostrzej od Chorwatów, to częściej byli karani dwuminutowymi wykluczeniami i wykonywali tylko trzy karne, przy aż sześciu rywali.
- Trudno wygrać z tak renomowanym przeciwnikiem przy takim sędziowaniu - stwierdził Lijewski, któremu jeden z Chorwatów... wybił zęba!
- Tego też sędziowie nie zauważyli - uśmiechał się smutno.
Patrz też: ME w piłce ręcznej: Dziś o godz. 15 Polacy powalczą o 3. miejsce
Norweska para do samego końca czuwała nad Chorwatami. Gdy w końcówce Polacy zaczęli się zbliżać do rywali, sędziowie nagle pokazali żółtą kartkę trenerowi Bogdanowi Wencie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że tylko po to, by piłkę dostali Chorwaci... Przy tak wyrównanym meczu, stronnicze sędziowanie rozstrzygnęło niestety kwestię zwycięstwa.
Biało-czerwoni mają teraz tylko 24 godziny, by zapomnieć o tym, co się stało. W niedzielę gramy o brąz z Islandią. - Czeka nas walka o medal, pozbieramy się - zapewnił Artur Siódmiak. - Rok temu po przegranym półfinale mistrzostw świata, też z Chorwacją, wygraliśmy mecz o brąz. Wierzę, że historia się powtórzy – dodał.
W finale Chorwaci zmierzą się z reprezentacją Francji.