8 złotych krążków olimpijskich (i 7 rekordów świata) w jednych igrzyskach przeniosło Amerykanina w inny wymiar sportowego wyczynu. Już nazywa się go olimpijczykiem wszech czasów. Ale to nie jedyna jasno świecąca gwiazda na światowym firmamencie w mijających 12 miesiącach. W ślady Phelpsa niebawem może pójść inny wielki olimpijczyk z Pekinu (3 złote medale i 3 rekordy globu) - Usain Bolt (22 l.). Jamajczyk już zapowiada starty na dłuższych dystansach, a wtedy...
Król Michael Pierwszy
Tak wygląda słodki ciężar na szyi wielkiego pływaka. Wywalczenie przez Michaela Phelpsa (23 l.) 8 złotych medali igrzysk w Pekinie zadziwiło sportowy świat. To była sensacja 2008 roku.
Rozbił hegemona
To był jeden z największych meczów w historii Wimbledonu. Po morderczym, trwającym prawie 5 godzin finale Rafael Nadal (22 l.) zakończył hegemonię Rogera Federera na londyńskiej trawie. Potem Hiszpan zdobył jeszcze złoto olimpijskie i został liderem rankingu ATP.
Hiszpański taniec
Nie zachwycał przez całe EURO, ale kiedy przyszło co do czego, zdobył najważniejszego gola w karierze. Fernando Torres (24 l.) pokonał Jensa Lehmanna i doprowadził Hiszpanię do mistrzostwa Europy.
Gdyby nie zwolnił...
9.69 sek - taki jest rekord świata na setkę. W pekińskich igrzyskach ustanowił go Usain Bolt (22 l.). Jamajczyk zwalniał w drugiej części sprinterskiego dystansu. Gdyby nie to, mógł zejść poniżej 9.60!
Szczęście Lewisa
23-letni Lewis Hamilton wygrał w 2008 roku 5 zawodów Grand Prix i został najmłodszym mistrzem Formuły 1 w historii. Miał sporo szczęścia, bo w decydującym wyścigu w Brazylii w ostatniej chwili wskoczył na premiowaną tytułem piątą lokatę.
Puchar trochę polski
Manchester United lepszy w angielskim finale Ligi Mistrzów. "Czerwone Diabły" pokonały Chelsea w karnych, a my mogliśmy się cieszyć polskim akcentem w osobie rezerwowego bramkarza MU Tomasza Kuszczaka.
Rzucili Brazylię na kolana
To prawdziwe trzęsienie ziemi! Od 6 lat nie było mocnych na siatkarzy Brazylii w największych imprezach. Tymczasem w 2008 r. canarinhos stracili miano niepokonanych za sprawą prowadzonych przez Lloya Balla (na zdjęciu) Amerykanów. Najpierw ograli ich w Lidze Światowej, a potem w olimpijskim finale.
Pobity Złoty Chłopiec
Takiego łomotu nikt się nie spodziewał, a już na pewno nie Oscar de la Hoya (35 l.). Słynny "Złoty chłopiec" chciał się sprawdzić z Mannym Pacquaio (30 l.) i potem gorzko tego żałował. Po 8 rundach Filipińczyk odebrał rywalowi ochotę do walki.