Monika Pyrek w tańcu ćwiczy skoki o tyczce

2010-11-18 3:20

Awans do czołowej trójki "Tańca z gwiazdami" to prawdziwy sukces. Nie udało się to olimpijskim medalistkom Otylii Jędrzejczak ani Sylwii Gruchale. Wicemistrzyni świata Monika Pyrek (30 l.) skoczyła w telewizyjnym programie równie wysoko jak o tyczce.

- Koledzy sportowcy już śmiali się ze mnie, że podczas Balu Mistrzów Sportu będę podpierała ściany, bo wszyscy mężczyźni będą bali się ze mną zatańczyć - śmieje się Monika Pyrek. - Ale mam nadzieję, że jednak znajdą się jacyś odważni panowie!

Monika wraz zawodowym tancerzem Robertem Rowińskim (26 l.) wygrała w minioną niedzielę odcinek programu dzięki głosom telewidzów. Wcześniej znakomicie zatańczyli walca wiedeńskiego.

Patrz też: Monika Pyrek: Przez występy w "Tańcu z gwiazdami" tęsknię za tyczką!

- Naprawdę nam się udał - przyznaje szczęśliwa lekkoatletka. - Byliśmy dobrze przygotowani, Robert opracował piękną choreografię. Zatańczyliśmy z uczuciem i... trochę na sportowo. Wysokie podnoszenia bardzo mi odpowiadały. Utrzymałam w nich linię prostą ciała. Dokładnie tak samo powinnam robić przy skoku o tyczce, gdzie linia ciała jest ważna przy wspinaniu się nogami ku poprzeczce. Do tej pory jej nie utrzymywałam, może teraz będzie lepiej dzięki treningom na parkiecie?

Jurorzy z "Tańca z gwiazdami" są pod wielkim wrażeniem występów Moniki. Namawiali ją nawet, żeby na stałe zamieniła kolce na pantofelki do tańca.

- Nie mam ochoty zmieniać mojej drogi życiowej - ucina jednak Pyrek. - Ze sportem związana jestem od dziecka, w nim najlepiej się czuję. Cieszę się, że spełniłam się w innej roli, ale to wszystko to tylko przerywnik. Już za kilkanaście dni mam zaplanowane pierwsze zgrupowanie lekkoatletyczne w Spale.

Tyczkarka jest coraz bliżej wygrania zakładu z Robertem Rowińskim. Wszystkie jego poprzednie partnerki z tanecznego programu płakały z powodu wyczerpania próbami. Monika założyła się, że jej się to nie przytrafi.

Przeczytaj koniecznie: Taniec z gwiazdami, odcinek 11 - odpadła Patricia Kazadi. Kto wygra XII edycję?

- Jak dotąd udało mi się uniknąć łez - cieszy się Monika, która nie chce wyjawić, jaka jest stawka zakładu. - To nic materialnego, nie da się tego porównać z mercedesem, którego dostanie zwycięzca programu. Nie powiem więcej ani o tym, ani o wynagrodzeniach za taniec. Menedżer mi zabronił!

Monika jest bardzo blisko finału "Tańca z gwiazdami". Tym bardziej że w niedzielę zatańczy paso doble i tango. - To dla mnie wymarzony odcinek, bo jak na razie właśnie tango wyszło nam najlepiej. Oby tak samo było w półfinale - mówi z nadzieją.

Najnowsze