- Kontuzjowana lewa noga przestała mi doskwierać po tym, jak dałam jej miesiąc wolnego. Bardzo jednak bałam się skutków występowania na wysokich obcasach - mówi "Super Expressowi". - I rzeczywiście: na początku miałam potworne zakwasy w łydkach, gorsze niż w trakcie najcięższych sportowych treningów.
Patrz też: Monika Pyrek spróbuje sił na parkiecie "TzG"
Wicemistrzyni świata w skoku o tyczce ćwiczy teraz cza-czę z zawodowym tancerzem Robertem Rowińskim (26 l.). - To duża radość dla kobiety taki taneczny trening. Podobnie jak i możliwość przebierania się co tydzień w inne piękne kreacje - zwierza się nam.
Jej partner twierdzi, że uśmiech nie schodzi jej teraz z twarzy. - Rzeczywiście, ciągle podśpiewuję w trakcie prób. Podobno nawet chodzę z większą energią niż dawniej. No i schudłam aż cztery kilo - opowiada.
Ze swoim partnerem, Robertem (który uczestniczy już w piątej edycji "TzG"), założyła się, że będzie pierwszą z jego pięciu partnerek, która nie popłacze się podczas prób z powodu wysiłku albo zniechęcenia. - Ale nie powiem, o co się założyliśmy. Ani teraz, ani po rozstrzygnięciu - mówi tajemniczo Monika.
Przeczytaj koniecznie: Monika Pyrek jeszcze będzie wielka