MŚ w Daegu. Grzegorz Sudoł śpi pod namiotem, aby zwiększyć wytrzymałość

2011-08-25 6:00

Chód na maratońskim dystansie 50 kilometrów jest tak wyczerpujący, że wicemistrz Europy Grzegorz Sudoł (33 l.) startuje na nim tylko raz w roku. W 2011 wystąpi tylko na mistrzostwach świata w Daegu, gdzie będzie należał do grona faworytów.

- Przed startem w Daegu przemaszerowałem około 3500 kilometrów, o 300 więcej niż rok temu. Uważam, że jestem dużo lepiej przygotowany niż w poprzednim sezonie, chociaż treningi zakłóciło naderwanie mięśnia przywodziciela lewej nogi. Ból odzywa się do dzisiaj - mówi Sudoł.

Jego trenerem jest Rosjanin Ilja Markow, były mistrz świata. Konsultantem - chodziarz wszech czasów Robert Korzeniowski. Dzięki przynależności do Klubu Londyn 2012 Sudoł mógł trenować w ciepłych krajach, w górach RPA, Szwajcarii i Słowacji, oraz mógł sobie pozwolić na jeszcze jeden luksus.

- Zakupiono mi namiot tlenowy z prawdziwego zdarzenia. Pod takim namiotem powietrze jest rozrzedzone, jak w górach. Organizm znajduje się w hipoksji, czyli stanie niedotlenienia tkanek, przez to produkuje więcej krwi i poprawia się wytrzymałość. Inni w tym celu stosują zakazany hormon EPO, a ja... wiele nocy przesypiałem pod tym namiotem, gdy byłem na nizinach. Żaden z polskich lekkoatletów nie używa namiotu tlenowego w takim stopniu jak ja - podkreśla Sudoł.

Najnowsze