O wypadku na trasie Wrocław-Kłodzko poinformowała „Gazeta Wrocławska”. Wstępne ustalenia pozwalają stwierdzić jedynie tyle, że podróżujący osobowy Ford, którym podróżował 37-letni mężczyzna, 30-letnia kobieta i 7-letnie dziecko, z nieznanych przyczyn uderzył w jedną ciężarówkę, odbił się od niej, uderzył w kolejny pojazd ciężarowy i wpadł do rowu. Uderzenie było tak silne, że elementy rozbitych aut leżały porozrzucane po całej jezdni. Jak podaje „Gazeta Wrocławska”, na miejsce udało się aż 10 zastępów straży pożarnej. Osobowy Ford była tam zniszczony, że wyjmowanie ciał z jego środka trwało kilka godzin, a strażacy musieli używać sprzętu do rozcinania blachy. Funkcjonariusze obecnych na miejscu służb próbowały jeszcze reanimować uczestników wypadku z pojazdu osobowego, ale u całej trójki stwierdzono zgon. Kierowcom ciężarówek nic się nie stało i byli trzeźwi. Później okazało się, że kierowcą Forda był 37-letni piłkarz Wołodymyr Snidanko, a pozostałe ofiary to jego żona oraz syn.
Piłkarz zginął wraz z żoną i synkiem, makabryczny wypadek w Łagiewnikach
O tym, że ofiarą wypadku jest piłkarz i jego rodzina, przekazał klub Ukraińca, MLKS Sudety Międzylesie. – Ciężko coś napisać a już na pewno się z tym pogodzić. Dziś w wyniku tragicznego wypadku samochodowego zginął nasz serdeczny przyjaciel i zawodnik Wołodymyr Snidanko wraz z nim zginęła jego żona i mały synek. W imieniu Prezesa klubu oraz zawodników składamy najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny – napisano na stronie B-klasowego klubu na Facebooku.
Snidanko jeszcze w niedzielę zagrał dla swojego klubu w starciu przeciwko Granicy Tłumaczów. W komentarzach pod postem klubu pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy od kibiców i piłkarzy, składających kondolencje i wspominających tragicznie zmarłego piłkarza. Sprawą wypadku, jak podaje „Gazeta Krakowska”, zajmie się Prokuratura Rejonowa w Dzierżoniowie.