Do niezwykle oburzającego wydarzenia doszło 15 grudnia. 58-letni Jacek Krupnik podczas spotkania ze znajomym został brutalnie zaatakowany przez grupę osób, a pobicie było niezwykle dotkliwe. – Stan prezesa jest bardzo ciężki. Trudno mówić tu o "pobiciu". Bardziej pasowałby termin "skatowany". Miał między innymi krwiaki mózgu i poważne obrażenia płuc – przekazywał wówczas jeden z działaczy MKS-u Piaseczno. 58-latek szybko przeszedł operację, ale dni mijały, a jego stan nie poprawiał się wystarczająco i niestety, w nocy z 25 na 26 grudnia Jacek Krupnik zmarł.
Spełnił się najczarniejszy scenariusz. Jacek Krupnik nie żyje
O śmierci prezesa MKS-u Piaseczno poinformował sam klub. – Żegnaj Przyjacielu, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach – napisano krótko na profilu MKS-u w mediach społecznościowych. Kilka dni wcześniej klub wystosował oświadczenie, w którym zawarł informację m.in. o tym, jak rozległych obrażeń doznał Jacek Krupnik. – W związku ze zdarzeniem, w wyniku którego Prezes MKS Piaseczno znalazł się w szpitalu (z informacji, uzyskanych od rodziny Prezesa Jacka Krupnika, wiemy, że obrażenia obejmują wiele narządów, m.in mózg, płuca oraz nerki. Jego stan jest bardzo poważny), pragniemy poinformować, że wizyta pana Jacka Krupnika w miejscu zdarzenia nie miała związku z jego działalnością klubową. Postępowanie wyjaśniające prowadzą odpowiednie służby. Do momentu ustalenia okoliczności sprawy, wstrzymujemy się od wszelkich komentarzy – przekazał wówczas zarządk MKS-u Piaseczno. Krupnik był prezesem klubu od 2012 roku.