Gervinho okazał się bohaterem swojej drużyny. Wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 3:1, a ostatecznie Hebei China Fortune wygrało 4:3. Pozwoliło to jednej z najbogatszych drużyn chińskiej ligi awansować na czwarte miejsce w ligowej tabeli. Iworyjczyk natomiast - który dograł też piłkę Dongowi przy bramce chińskiego snajpera - przyćmił tym razem innych utytułowanych kolegów ze swojej drużyny. Ezequiel Lavezzi zanotował bowiem ledwie jedną asystę, a Gael Kakuta rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Były gracz WKS miał natomiast powody, by walczyć o kolejne trafienia. Tylko za swój 70-metrowy rajd otrzymał premię wysokości 120 tysięcy funtów. A tu jeszcze asysta i wejściówka, warta, bagatela, 47 tysięcy funtów.
Innymi słowy, facet popędził po prostu po luksusowy samochód! Takie sposoby mobilizacji to my rozumiemy!