Pazurki pokazuje tylko na trasie

2009-02-03 9:00

Zdobyła w ten weekend dwa złote medale mistrzostw świata juniorek w narciarstwie klasycznym. Powtórzyła w ten sposób wyczyn Justyny Kowalczyk (26 l.).

- Nie spodziewałam się ani jednego złota, a mam już dwa, bardzo się cieszę - mówi nam Sylwia Jaśkowiec (23 l.).

Sylwia mieszka w Osieczanach, niedaleko Myślenic. Na nartach zaczęła biegać mając lat 12. W poprzednim sezonie w MŚ juniorek była czwarta.

- Dlaczego udało mi się teraz zdobyć aż dwa złote medale? Może to moje szczęśliwe dni, może to było zapisane gdzieś w niebie? Ale najpewniej to efekt pracy, pracy i jeszcze raz pracy - podkreśla.

Justyna Kowalczyk dysponuje 80 parami nart od firmy Fischer, Sylwia - która ją ściga - ma tych par tylko... cztery. Trener kadry biegaczek Wiesław Cempa (39 l.) nie tylko w tym widzi różnicę pomiędzy swoją podopieczną a Kowalczyk.

- To dwie różne osobowości, różne budowy ciała i odmienny sposób trenowania - twierdzi Cempa. - Sylwia jest dziewczyną łagodniejszą od Justyny, pazurki pokazuje tylko na trasie biegu, jest też mniejsza i szczuplejsza od Kowalczyk. Dlatego nie aplikujemy jej mocnego treningu, żeby nie zrobić krzywdy. Praca nad siłą czy treningi interwałowe dopiero przed nią.

- Ona nie chce być niczyją następczynią, nawet Justyny. Ma własny cel, a jest nim olimpijski medal - zapewnia trener.

Najnowsze