Nic nie zapowiadało, że mecz drugiej ligi chińskiej może wywołać takie poruszenie. Jednak wydarzenia poza boiskowe nie mogą przejść bez echa. Do czterdziestej piątej minuty wszystko przebiegało w normalny sposób. Pierwsze duże emocje wywołała decyzja sędziego, który podyktował rzut karny. Zawodnicy gości w zdecydowany sposób protestowali przeciwko decyzji arbitra. Według nich karny w ogóle się nie należał. Sędzia, mimo że został przyparty przez piłkarzy do band reklamowych nie zmienił decyzji. Gospodarze wykorzystali karnego i wyrównali wynik spotkania.
Jak podaje brytyjskie "The Sun" do prawdziwego zamieszania i okrutnych scen doszło w przerwie meczu. Obie drużyny udały się tradycyjnie do szatni. W pomieszczeniu, w którym znajdowała się drużyna Zhejiang Yiteng zgasło nagle światło, a po chwili wbiegła ochrona uzbrojona w gumowe pałki. Zaczęli uderzać nimi piłkarzy zespołu gości. Najbardziej ucierpiał Erpat Dixlat, który zdobył w dziesiątej minucie bramkę dla Yiteng. Młody piłkarz musiał udać się do szpitala na badania. Co najdziwniejsze, mecz był kontynuowany. Władze gospodarzy spotkania twierdzą, że siły wobec piłkarzy rywali zostały użyte prewencyjnie, aby ci nie atakowali arbitra po kontrowersyjnej decyzji. Chińska federacja piłkarska zapowiedziała, że zostanie przeprowadzone dokładne śledztwo w tej sprawie.
Film z całego zajścia można zobaczyć tutaj!
Zobacz: Tomasz Hajto ZMASAKROWAŁ Mateusza Borka. Mistrzowska riposta [WIDEO]
Przeczytaj: Polscy snajperzy postrzelali w weekend. Lewandowski, Wilczek i Stępiński z golami
Sprawdź: Rasistowskie prowokacje w Pucharze Austrii. Ukarano... ofiarę!