Czarnogóra to największa rewelacja eliminacji EURO 2012. Niespodziewanie piłkarze z tego małego kraju na Bałkanach (700 tys. mieszkańców) dwa razy zremisowali z Anglią i zajęli drugie miejsce w grupie (przed Szwajcarią, Walią i Bułgarią), premiowane miejscem w barażach.
Irlandia jest w naszym zasięgu
- Baraże traktujemy jak... półfinał mistrzostw Europy - twierdzi Kascelan. - Chcemy trafić na Irlandię, bo brytyjski futbol nam odpowiada. Teraz mierzyliśmy się z Anglią oraz Walią, które nie mogły sobie poradzić z naszym bałkańskim stylem. Bo my gramy tak jak oni, czyli twardo i zdecydowanie. Poza tym w eliminacjach MŚ 2010 mierzyliśmy się już z Irlandią i zanotowaliśmy dwa remisy. To drużyna w naszym zasięgu. Chorwacja, Portugalia i Czechy to utytułowane zespoły, więc lepiej je na tym etapie ominąć - prorokuje.
Kascelan liczy, że po ostatnich wynikach teraz wszyscy zaczną poważnie traktować reprezentację Czarnogóry. - Zrobiliśmy już dużo, ale do sukcesów piłkarzy wodnych nam daleko. W końcu oni byli mistrzami Europy - przypomina.
Czarnogóra nie ma kompleksów
- Ale myślę, że cały nasz kraj ten tytuł zamieniłby na awans do piłkarskiego EURO. Uważam, że mamy mocny zespół. Liderami są Vucinić i Jovetić, ale w kadrze mamy także klasowych zawodników. Choćby Damjanović, który jest najlepszym strzelcem i piłkarzem ligi koreańskiej czy Vukcević z angielskiego Blackburn. Nie musimy mieć kompleksów przed innymi - komplementuje kolegów z kadry.
Pomocnik ŁKS-u Łódź chciałby, aby do EURO wraz z Czarnogórą awansowały także inne kraje z Bałkanów - Chorwacja oraz Bośnia i Hercegowina. - Szkoda mi Bośniaków, bo to oni, a nie Francuzi powinni zająć pierwsze miejsce w grupie - uważa.
Kascelan nie chce trafić na Polskę
- Serbia szanse na awans pogrzebała już wcześniej. Jej miejsce zajęła w barażach Estonia, która podobnie jak Czarnogóra jest sprawcą największej sensacji w tych eliminacjach. Jedynie co mnie martwi to fakt, że od czterech meczów nie potrafimy odnieść zwycięstwa. Musimy się obudzić, bo szkoda by było, gdy taka życiowa szansa, jaką jest EURO, wymknęła nam się tuż przed metą - kończy Kascelan, który nie chciałby podczas finałów trafić do grupy z Polską.