Rosnąca turecka potęga
- Nie będzie to przesadą. Argentyńczyk jest naszą długoterminowym celem transferowym - stwierdził prezes Antalyasporu Gultekin Gencer w rozmowie z "Fanatik". I dodał: - Myślę, że będzie on w naszym zasięgu w najbliższym czasie. Tak jak Ronaldinho, którego transfer ogłosimy w najbliższym czasie.
Radwańska kontra Dellacqua! Polka walczy o 1/8 Wimbledonu!
Oszalał? Zwariował? Nic bardziej mylnego. Antalyaspor to rosnąca potęga tureckiej piłki. Podobnie jak samo miasta - Antalya - w którym zespół ma siedzibę. Wystarczą tylko liczby. W 1990 roku Antalya miała 350 tys. mieszkańców. W 2000 niecały 600 tys. A dzisiaj? Ponad milion, co zresztą powoli staje się trudne do ostatecznego oszacowania. W okresie wakacyjnym przez ten turystyczny kurort przewija się bowiem kilka kolejnych milionów przybyszów z zagranicy.
Cała transferowa ofensywa ma być ponoć prezentem dla kibiców. Za co? Antalyaspor w najbliższym czasie świętować ma pięćdziesięciolecie istnienia.
A skąd są pieniądze na podobne fajerwerki? Cóż, wystarczy tylko wspomnieć, że w Turcji kluby piłkarskie są zwolnione z podatków. A dodatkowo kibice potrafią wydać fortunę, byleby zobaczyć na żywo swoich pupili. Czyżby światowy futbol naprawdę zaczynał powoli uciekać na wschód?
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail