Zdaniem dziennikarzy "Przeglądu Sportowego" Tytoń jest obserwowany przez działaczy Milanu nie od obronionego karnego w meczu z Grecją, ale od początku sezonu.
Włosi za Polaka gotowi są zapłacić około 10 milionów euro. Klub bramkarza reprezentacji Polski, czyli PSV Eindhoven nie chce jednak słyszeć o takich pieniądzach i stawia cenę zaporową - nawet 20 milionów euro.
ZOBACZ: Natalia Siwiec - Miss Euro ZDJĘCIA
- Przemek ma wiele ofert właśnie z Włoch i z Hiszpanii. Jedna z nich jest naprawę świetna. Jeżeli uda się ją zrealizować, będzie transferowa bomba - zapowiada Krzysztof Jakubczak, menadżer Przemysława Tytonia.
Na razie PSV nie chce puścić Polaka z klubu, ale gdy holenderscy działacze otrzymają poważną ofertę, będą musieli zastanowić się się nad sprzedażą Tytonia. Być może już nigdy później polski bramkarz nie będzie tak wysoko wyceniany.