Kornelia Marek przeprasza, ale się nie przyznaje

2010-04-08 3:55

Dwa lata dyskwalifikacji. I zachowana nadzieja na olimpijski start 2014. Narciarka Kornelia Marek (25 l.) przyjęła z pokorą karę nałożoną na nią za wykrycie w jej organizmie EPO. Odwoływać się nie będzie. Ale do winy uparcie się nie przyznaje.

- Z całego serca przepraszam, że moja sprawa przyćmiła medale, jakie zdobyliśmy na igrzyskach olimpijskich - powiedziała Marek. Narciarkę ukarała wczoraj w Krakowie specjalna komisja dyscypliny i etyki PZN. Jej przewodniczący, prof. Zbigniew Waśkiewicz, jest przekonany, że sprawa została zakończona na szczeblu krajowym.

Patrz też: Kornelia Marek straci przez doping 100 tysięcy!

- Nie było wystarczających powodów, by karać kogoś więcej - dodał prof. Waśkiewicz, mając na myśli przede wszystkim ukraińskiego lekarza kadry biegaczy, Witalija Trypolskiego. - Sama Kornelia też nie zamierza składać doniesienia do prokuratury o doznanej szkodzie na zdrowiu. Natomiast jest możliwe, że światowa federacja FIS nałoży karę inną niż my. Chciałbym, aby dzisiejsza decyzja zapobiegła następnym przypadkom dopingu, ale specjalnych złudzeń nie mam...

Najnowsze