Informację o tym, że Polsat rozmawia z Oliwą, podał portal eurosport.pl. Zasięgnęliśmy języka we własnych źródłach i okazało się, że coś jest na rzeczy! Po ogromnym sukcesie medialnym walki "Pudziana" z Marcinem Najmanem (oglądało ją 6 mln widzów) Polsat chce iść za ciosem i zamierza skusić do występów w ringu kolejną megagwiazdę.
Oliwa ma na koncie setki bijatyk na taflach NHL, z których zazwyczaj wychodził zwycięsko. To kawał chłopa (196 cm, 111 kg) i choć karierę sportową zakończył w 2006 roku, to ostatnio jako menedżer reprezentacji potrafił za pomocą pięści poskromić młodszych kolegów z kadry, sprawiających kłopoty wychowawcze. Jedno jest pewne - twardziel z NHL byłby dużo bardziej wymagającym rywalem niż Najman, a starcie "Pudziana" z Oliwą przyciągnęłoby przed telewizory jeszcze więcej widzów niż niedawna "Wojna Tytanów".
Pudzianowski to medialny fenomen, kura znosząca złote jajka, i zarówno w KSW (federacja, z którą Mariusz ma kontrakt), jak i w Polsacie dobrze wiedzą, że na razie nie ma sensu ryzykować jego porażki i rzucać taki talent na pożarcie prawdziwym gwiazdom MMA. Na razie lepszy byłby stosunkowo mało wymagający rywal, ale z głośnym nazwiskiem. Oliwa wydaje się idealnym kandydatem.