Trener Krzysztof Kosedowski: Pudzian nie wie, co to ból

2010-05-04 17:33

Brązowy medalista olimpijski w boksie Krzysztof Kosedowski (50 l.) przygotowujący Mariusza Pudzianowskiego (33 l.) do występu w Konfrontacji Sztuk Walki w piątek w Katowicach, jest pełen obaw.

- Strasznie trudno nauczyć "Pudziana" boksować. Mariusz jest bardzo silny, ale w boksie potrzebna jest inna siła, inne ruchy i koordynacja, inna szybkość. Technicznie "Pudzian" jest bardzo słaby. Jego lewy prosty, obrona, nogi i atak są kiepskie - wylicza Kosedowski.

Trener bardzo się obawia o wynik piątkowej walki Mariusza Pudzianowskiego z Yusuke Kawaguchim (30 l.) podczas Konfrontacji Sztuk Walki.

Przeczytaj koniecznie: Yusuke Kawaguchi: Zniszczę Pudzianowskiego, a potem Nastulę (WYWIAD)

- Boję się o wynik starcia w stójce - mówi wprost. - To nic, że Mariusz przepycha samoloty i przeciąga ciężarówki. Ale on nie wie, co to jest ból, kiedy przyjmuje się cios. A Japończyk to wie i zrobi wszystko, żeby pokazać to "Pudzianowi". Jeśli Kawaguchi wytrzyma dwie minuty, Mariusz może mieć poważne kłopoty.

Zdaniem Kosedowskiego, Pudzianowski ma bardzo poważne braki w przygotowaniu bokserskim. Mimo to trenował tylko 2-3 razy w tygodniu. - Cóż, Mariusz śpiewa, tańczy i gotuje, to człowiek orkiestra. Trochę brakowało mu czasu na trening bokserski. Mam nadzieję, że to się na nim nie zemści w piątek - mówi Kosedowski, który wcześniej przygotowywał do pojedynków w MMA także Pawła Nastulę (40 l.).

- Paweł dużo łatwiej uczył się boksu, miał lepszą koordynację i technikę. Porównać ich można tylko pod względem ambicji, obaj chcą walczyć do upadłego. Różnica jest taka, że Nastula przez lata występował w sportach walki, jest przyzwyczajony do bólu - analizuje Kosedowski.

Patrz też: Zobacz czym jeździ Pudzian

Ale "Pudzian" jest pewny, że odniesie kolejne zwycięstwo. - Nie ma takiego ciosu ani dźwigni, które mogą mnie złamać - mówi.

Kosedowski tylko się uśmiecha na te słowa. - Mariusz jest ambitny. Ale jak dostanie bombę albo odpowiednio założoną dźwignię, to nic nie poradzi i będzie po herbacie - podkreśla trener.

Najnowsze