Bohaterem afery dopingowej jest czołowy francuski hokeista na trawie Hugo Genestet, na co dzień występujący w belgijskiej lidze w ekipach Amicale Anderlecht oraz Waterloo Ducks. W reprezentacji Francji pełnił rolę jednego z kapitanów drużyny. Wpadł podczas kontroli antydopingowej przeprowadzonej w lutym. Wynik potwierdził, że miał w organizmie kokainę. Próbka B potwierdziła pierwotny rezultat.
Ponieważ za taki czyn grozi czteroletnia dyskwalifikacja, było więcej niż prawdopodobne, iż w przypadku otrzymania kary o tej wysokości, Genestet mógłby wrócić do sportu dopiero tuż przed igrzyskami 2024 r. w Paryżu – zatem nie mógłby w nich wystąpić. Zawodnik uprzedził inne działania władz sportowych i antydopingowych i sam ogłosił, że kończy karierę reprezentacyjną. 26 czerwca został formalnie zawieszony w oczekiwaniu na stawienie się przed sędzią na procesie, który ma się odbyć w końcu lipca.
Rekordowy kontrakt podpisany! 24-latek zgarnie PÓŁ MILIARDA dolarów
– Sprawa jest bardzo smutna – przyznał Gery Dohmen, prezydent klubu z Waterloo. – Klub oczywiście nie pochwala takiego postępowania, które niszczy wizerunek hokeja, ale szanujemy prawo do domniemania niewinności, tym bardziej że Hugo powtarza, iż nie wprowadził świadomie tej substancji do organizmu.