Trudno ustalić o co się pokłócili, ale Robinho rozwalił telefon Wesleya, a ten w rewanżu skopał samochód gwiazdora zostawiać ślady na karoserii.
Wcześniej obaj sklęli się od ostatnich i próbowali poczęstować pięściami, ale koledzy ich rozłączyli.
Niewątpliwym inicjatorem awantury i prowokatorem był Robinho, ale w Santosie jest on "świętą krową". Prezes klubu Luis Alovero de Oliveira Ribera bagatelizował zajście: - Dwaj młodzi ludzie się poczubili. Nic się nie stało, to takie żarty. Oni znowu będą grać razem.
Robinho od paru dni wzywany jest do powrotu do Manchesteru i rozpoczęcia treningów przed nowym sezonem, ale zwleka jak może. W Brazylii jest bożyszczem.
Robinho pobił się z kolegą
2010-07-21
20:55
Przebywającemu na wypożyczeniu w Santosie zawodnikowi Manchesteru City, Robinho (26 l.) puściły nerwy. Traktowany jak gwiazda Brazylijczyk pobił się z Wesleyem (23 l.).