Roman Paszke samotnie płynie dookoła świata

2011-12-16 3:00

Roman Paszke (60 l.) wyruszył w samotny rejs dookoła globu. Z ambicją pobicia rekordu świata, który wynosi 122 dni 14 godzin i 3 minuty i 49 sekund. Po drodze napotka huraganowe wiatry, kilkunastometrowe fale, góry lodowe, rekiny...

Płynie pod prąd, ze wschodu na zachód, czyli trasą w przeciwnym kierunku niż żegluje się na ogół. A przez to rejs trwa niemal dwa razy dłużej (z zachodu na wschód rekord wynosi 57 dni i 13:34 godz.).

Kapitan Paszke prowadzi ogromny katamaran (jacht dwukadłubowy) "Gemini 3" o długości 28 metrów i powierzchni żagli do 700 mkw. Do pomocy ma autopilota (wartość 30 tys. euro), nową antenę satelitarną, prądnice wiatrowe i panele solarne zapewniające stały dopływ energii elektrycznej.

Patrz też: T-Mobile Ekstraklasa. Sebastian Szałachowski nie jest już piłkarzem ŁKS-u

- Dwa razy w ostatnich latach ocierałem się o ten rejs. Raz wycofał się sponsor, drugim razem - miałem niedopięty budżet. Tym razem mam tyle, ile trzeba - mówi "Super Expressowi" nie wyjawiając jednak dokładnej sumy (na pewno idzie w setki tysięcy euro).

Cztery miesiące na morzu bez zawijania do portu to wielki wysiłek fizyczny i psychiczny.

- Mam autopilota, ale jak będzie trzeba, będę czuwał nawet całą dobę - mówi Paszke - Przebywać i spać będę raz w jednym, raz w drugim pływaku, ale zawsze po stronie nawietrznej (tej, z której wieje wiatr).

Najnowsze