- Nie potrafię wytłumaczyć, skąd tak wysoka forma. Może to efekt pracy z tatą i zarazem moim trenerem nad poprawieniem szybkości oraz ćwiczeń z trenerem Zdzisławem Lipińskim nad techniką skoku - mówi skromnie.
Wysoka (177 cm) i smukła (tylko 59 kg wagi), ale... bardzo silna. - Na treningach robię półprzysiady z szybkim wyprostem nóg, mając na karku 100-kilogramową sztangę. To ćwiczenia dla uzyskania dynamiki podczas skoku - wyjaśnia.
W jej rodzinie sport uprawiali wszyscy. Ojciec skakał wzwyż (216 cm w wieku juniora), mama jako juniorka zaliczyła 560 cm w dal, a młodsza siostra, Monika, mając zaledwie 13 lat uzyskała w szkolnych zawodach w skoku wzwyż 150 cm.
Kto wie, czy Monika Jagaciak nie byłaby polską kandydatką do medalu na IO w Londynie w skoku wzwyż, gdyby nie poszła inną drogą niż Anna. Monika, obecnie 16-latka, robi wielką karierę jako modelka, była m.in. twarzą ubiegłorocznej kampanii reklamowej Calvina Kleina.
- Jestem dumna z jej osiągnięć, byłam z nią nawet na sesji zdjęciowej w Ameryce - opowiada Ania. - Ona też mi kibicuje, po pierwszym dniu startów w Barcelonie dostałam od niej gratulacje, wysłała je z Grecji, gdzie przebywa na urlopie z mamą.
Monika wspaniale funkcjonuje w "świecie piękności". Anna z pewnością mogłaby w nim także zrobić karierę, ale zupełnie jej to nie w głowie. - Bardziej odpowiada mi atmosfera w lekkoatletyce, niż upiększanie się przy lustrze czy praca modelki. A poza tym siostra jest ładniejsza ode mnie - ocenia.
Monika, chociaż ma zaledwie 16 lat, zarabia jako modelka dziesiątki tysięcy dolarów. Anna nie startowała jeszcze w tym roku w żadnym płatnym mityngu i jej stałe dochody od resortu sportu i władz Wielkopolski to w sumie 800 zł miesięcznie.
- Cieszę się, że siostrze tak dobrze się wiedzie. W najmniejszym stopniu nie psuje to relacji pomiędzy nami. Nie ma nawet mowy o tym, żeby któraś uważała się za lepszą - twierdzi Anna.