Sepp Blatter przez lata wzbudzał spore kontrowersje. Wielu kibiców głośno wyrażało swój sprzeciw wobec rządów Szwajcara w FIFA. Zdaniem fanów interesy 83-latka nie były do końca legalne. W 2015 roku do tej wersji przychyliła się sama FIFA i zawiesiła Blattera, wraz z Michelem Platinim, na 8 lat. Były szef FIFA miał wręczyć łapówkę, a legendarny francuski piłkarz przyjąć ją. Chodziło o 2 miliony franków szwajcarskich. Mimo upływającego czasu, Sepp Blatter utrzymuje, że jest niewinny. Co więcej, poczuł się już na tyle pewnie, że zasugerował podjęcie kroków prawnych wobec międzynarodowej federacji za szkody moralne.
- Minęły cztery lata i nic się od tego czasu nie wydarzyło. Nie wniesiono żadnych zarzutów. Uważam, że ta sprawa powinna zostać zamknięta. Chcę bronić swoich praw, póki żyję. Nie straciłem ducha walki. Co do zegarków, to są one moje własnością. To dla mnie ważne. Gdy pracowałem w przemyśle zegarmistrzowskim stworzyłem swoją własną kolekcję. Ze strony prezydenta Gianniego Infantino nie czuję żadnego szacunku - skomentował wyraźnie rozżalony szwajcarski działacz.
- Teraz jest już spokojnie, ale wcześniej moja rodzina bardzo cierpiała. Bardziej niż ja. Moja wnuczka była zastraszana w szkole, kiedy miała zaledwie czternaście lat i musiała ją zmienić. To naprawdę straszne. Ona wciąż cierpi z tego powodu. To jest właśnie obecne życie. To jest świat, w którym teraz żyjemy - podkreślił Sepp Blatter.