Okazało się, że przywołana przez rozgłośnię rozmowa miała miejsce latem ubiegłego roku.
- W czasie igrzysk w Soczi nikomu nie udzielałem wywiadu – zapewnia trener Justyny. - O tym, czy zostanę, zadecyduje tak naprawdę ona i ważne będzie to, co postanowi na temat swojej przyszłości. Wszystko zależy od Justyny, nie wiem co ona powie.
- W czasie imprezy nie było wielkiego stresu, raczej przed nią było więcej nerwowości – przyznaje Wierietielny. - Justyna walczyła w Soczi i wygrała na 10 km, zrobiła to co chciała. Ja nie płakałem po jej wyczynie, nie jestem dzieckiem, a ona tak, płakała, zaraz jak przybiegła po złocie.
- A całe igrzyska? Mnie się podobały, ale nie chcę wychwalać, bo zaraz powiedzą: „A ten Rusek to swoich chwali” - dodał rosyjski trener Justyny.
MŻ, Soczi