Bródka obawiał się stanu lodu w Adler Arena, bo warunki na tafli – jak przypominał – mogą się zmieniać z dnia na dzień. Ani zawodnik, ani trener Wiesław Kmiecik (58 l.) nie mają jednak zastrzeżeń do tego, co zastali na miejscu.
- Ciągle mnie ktoś pyta o ten lód, a ja nie widzę w nim nic nietypowego – mówi nam Kmiecik. - Przede wszystkim jest stabilny i tego nam trzeba. A co do Zbyszka, to układ startów jest dla niego korzystny. W środę może się przetrzeć na 1000 metrów po to, by być jeszcze lepiej przygotowanym do sobotniej próby na 1500.
Bródka wyrósł na faworyta medalowego, przede wszystkim jednak na dłuższym dystansie. - Większe szanse powinien mieć na 1500 m, ale na 1000 też wszystko jest możliwe – zapowiada Kmiecik. - Nie będę opowiadał o medalach, mnie zadowoli wszystko od szóstego miejsca w górę.
- Cały założony plan treningowy wykonałem tak jak chciałem – dodaje Bródka. - Jestem w takiej formie, by walczyć o cel, jaki sobie tu stawiam, czyli o olimpijskie podium.
MŻ, Soczi