Chodzi o amerykańską ligę baseballową MLB, a pod pręgierzem znaleźli się były generalny menedżer New York Mets Jared Porter i jeden z trenerów Los Angeles Angels Mickey Callaway. Mets zwolnili Portera po tym jak się do wszystkiego przyznał, natomiast Callaway zaprzeczył zarzutom sformułowanym przez pięć kobiet. Pozostaje zawieszony w czynnościach. Major League Baseball w wyniku całej afery uruchomiła telefon alarmowy dla ofiar lub świadków molestowania. Jak podkreślono, nie będzie tolerancji dla podobnych zachowań.
Callaway był poprzednio pracownikiem Mets, ale w 2019 roku został zwolniony. Miał wysyłać swoje zdjęcia kilku kobietom związanym z mediami, zachęcać do spotkań i komentować ich wygląd. Miał również dotykać swoich miejsc intymnych w towarzystwie jednej z oskarżających go kobiet. Te incydenty miały mieć miejsce w latach 2018-19, gdy był menedżerem Mets, oraz kilka lat wcześniej, kiedy pracował jako trener w Cleveland Indians. Tożsamość kobiet nie została ujawniona.
DRAMAT! WSTRZĄSAJĄCE doniesienia w sprawie zmarłej polskiej modelki. Policja zdradza szczegóły
Na prośbę portalu „The Athletic” o komentarz do zarzutów, Callaway odpisał, że wszelkie kontakty, które miał z kobietami odbywały się za obopólną zgodą i nigdy nie zamierzał ich obrażać swoim zachowaniem. Szefowie Mets poinformowali, że ze zdumieniem przyjęli oskarżenia wobec ich byłego pracownika i stwierdzili, że nie mieli pojęcia o podobnych zarzutach, gdy go zatrudniali. Podobnie wypowiedział się obecny pracodawca Callawaya, LA Angels. Zapowiedziano przeprowadzenie śledztwa w porozumieniu z ligą.
Najman BEZLITOŚNIE uderza w Saletę. Chce dla niego maści na "ból du***"
Drugi z oskarżonych, Porter, w owym czasie dyrektor skautingu w Chicago Cubs, miał wysłać zagranicznej dziennikarce ponad 60 esemesów, bez przerwy nagabując o spotkanie. W jednym z wiadomości przesłał fotografię swojego krocza osłoniętego spodenkami. Adresatka tych wiadomości ignorowała otrzymywane wiadomości. Po jakimś czasie na jej telefon przyszło zdjęcie... nagiego penisa w erekcji.
Porter w rozmowie z ESPN przyznał się do wysłania esemesów, podkreślił jedynie, że zdjęcie członka nie przedstawia jego genitaliów i miało być jedynie „żartem”. Miał w 2016 przeprosić kobietę, którą nagabywał.
Córka Małysza przeszła ZABIEG w klinice. Użyto potężnej maszyny, jest program SSSeksi
Ofiara molestowania nie chciała nagłaśniać sprawy, obawiając się reakcji w swoim kraju i stwierdziła, że nie zamierza podejmować kroków prawnych. „Chodziło mi o to, żeby nikogo nie narazić więcej na coś takiego. Inna sprawa, że nie odczułam, by jemu rzeczywiście było przykro z powodu tego, co zrobił” – przekazała dziennikarzom ESPN.