Super Bowl to nieoficjalne święto narodowe w USA. Starcie o mistrzostwo NFL co roku ogląda średnio 100 mln Amerykanów, którzy w trakcie spotkania zjadają średnio 1 mld 300 mln skrzydełek w ostrym sosie Buffalo, pijąc do tego miliard litrów piwa.
Na murawie zobaczymy pojedynek braci Kelce (Travis w Kansas, a Jason w Philadelphii) oraz wielkiego Patricka Mahomesa, czyli najlepiej zarabiającego sportowca świata. W 2020 r. podpisał 10-letni kontrakt, który da mu zarobić… $503 mln.
Tradycyjnym elementem finału jest koncert w przerwie spotkania. Tym razem o show w trakcie rozgrywki zadba Rihanna. Nie zabraknie też ekskluzywnych reklam. W tym roku koszt emisji jednej reklamy to $7 mln. Sama Rihanna jednak nie zarobi. Jak to jest w zwyczaju – NFL gwarantuje organizację koncertu, ale za występ nie płaci. Daje za to gigantyczną ekspozycję i… spełnia marzenia, bowiem artyści marzą o tym, by zagrać w przerwie Super Bowl.
Przewiduje się , że w tym roku liczba widzów przekroczy 192 miliony. W „Forbes” możemy przeczytać, że kiedy Lady Gaga weszła na scenę w Super Bowl 2017, to sprzedaż jej albumów i piosenek wzrosła na przykład o 1000 proc. Billboard zaś zauważył, że, Jennifer Lopez zyskała 2,3 miliona nowych obserwujących w mediach społecznościowych po tym, jak ona i Shakira wystąpili jako headliner w 2020 roku. Dane Luminate pokazały, że tydzień po zeszłorocznym Super Bowl Dr. Dre mógł pochwalić się 183-procentowym wzrostem sprzedaży albumów i 105-procentowym wzrostem liczby streamów. Co ma powiedzieć Mary J Blige, której liczba sprzedaży albumów wzrosła o… 999 proc. A dla piosenkarki z Barbadosu to ważny występ, bowiem jest to jej powrót na scenę po wielu latach, a więc zarazem oficjalny powrót do show-biznesu.
Super Bowl odbędzie się w nocy polskiego czasu z 12 na 13 lutego na State Farm Stadium w Glendale w stanie Arizona. Transmisja od godz. 2.00 w TVP Sport