Do tej pory najczęściej słowo „rasizm” pojawiało się w kontekście zachowań widzów, obrzucających inwektywami zawodników na murawie. Mieliśmy do czynienia z takimi zachowaniami nawet w polskiej rzeczywistości. W ostatnich tygodniach skandalicznie zachowywała się publika w Walencji, obrażając w trakcie meczu LaLigi piłkarza Realu Madryt, Viniciusa Juniora.
Tym razem szokujący incydent miał miejsce w trakcie towarzyskiego spotkania Katar – Nowa Zelandia, rozegranego w austriackiej miejscowości Ritzing. W 40 minucie, po podyktowaniu rzutu wolnego dla Katarczyków, reprezentant drużyny z antypodów, Michael Boxall, mający samoańskie korzenie, podszedł do siedzącego na murawie Yusufa Abdurisag. Pomiędzy graczami doszło do wymiany zdań, na którą spora grupa nowozelandzkich piłkarzy zareagowała z wściekłością.
Kapitan tych ostatnich, Joe Bell, interweniował u sędziego, którym był Manuel Schuttengruber. Austriacki rozjemca wyjaśnił jednak, że nie słyszał słów wypowiedzianych przez Katarczyka i nakazał wznowienie gry bez żadnych sankcji wobec któregokolwiek z graczy na murawie. Pierwszą część gry dokończono. Na drugą połowę reprezentacja Nowej Zelandii już nie wyszła.
„Michael Boxall został obrażony na tle rasowym w pierwszej połowie meczu przez zawodnika z Kataru. Nie podjęto żadnych oficjalnych działań, więc zespół zdecydował się nie wychodzić na drugą połowę meczu” – oświadczyli Nowozelandczycy.
Ze strony katarskiej głos zabrał selekcjoner Carlos Queiroz. „To była wymiana zdań między dwoma zawodnikami, której nie słyszał arbiter. Słowo przeciwko słowu. Nowozelandczycy wsparli swojego kolegę, my stanęliśmy po stronie naszego piłkarza. Decyzja należy teraz do FIFA” – skomentował sytuację doświadczony portugalski szkoleniowiec.