Reprezentacja Belgii miała ambicje na wygranie mistrzostw Europy we Francji, ale złote pokolenie znów zawiodło, odpadając w ćwierćfinale z Walią. Cześć piłkarzy zrzuciła winę na trenera Marca Wilmotsa, który błyskawicznie pożegnał się z posadą. Nikt się jednak nie spodziewał, że na stanowisku selekcjonera reprezentacji Belgii zastąpi go Roberto Martinez. Hiszpan został wyrzucony z Evertonu po bardzo słabym sezonie z ekipą "The Toffees".
Martinez zapomniał już o tym niepowodzeniu i chce na nowo zbudować drużynę Belgii. Pomoże mu w tym legendarny piłkarz Arsenalu, Barcelony i reprezentacji Francji - Thierry Henry. - On jest ważną postacią. Wniesie coś innego. Od razu zgodził się dołączyć do nas - mówił Roberto Martinez.
Co ciekawe, były snajper miał trenować młodzież w swoich ukochanym klubie z Londynu, ale pokłócił się z Arsene'm Wengerem. Trener "Kanonierów" nalegał, aby Henry porzucił pracę w telewizji. Ten nie chciał tego zrobić i być może wyszło mu to na dobre. Praca w reprezentacji Belgii będzie dla niego wielkim wyzwaniem! Jeśli podała, być może już niedługo samodzielnie poprowadzi duży klub w Europie?
"To dla mnie zaszczyt. Dziękuje trenerowi i belgijskiej federacji. Już nie mogę się doczekać!" - napisał na Twitterze Henry.
Honoured to be assistant coach @BelRedDevils. Thanks to Roberto Martinez & the Royal Belgian Football Association. Very excited.Can't wait.
— Thierry Henry (@ThierryHenry) August 26, 2016