W meczu z Chorwacją nie zawiedli tylko Mariusz Jurasik i on. Słoweńcom rzucił kilka bardzo ważnych bramek. W spotkaniu z Czechami uporządkował grę i poprowadził kolegów do zwycięstwa. Podczas norweskich ME Grzegorz Tkaczyk (28 l.) udowadnia, że nieprzypadkowo jest kapitanem drużyny narodowej.
Za stary i za poważny
Dziś w mistrzostwach dzień przerwy, a już od wtorku podopiecznych Bogdana Wenty czeka walka o awans do półfinału. Porażka z Chorwacją mocno naszą sytuację skomplikowała, ale nikt z polskiej ekipy nie wycofuje się ze złożonych przed turniejem deklaracji.
- Jestem za stary i za poważny, za długo gram w piłkę ręczną, żeby nastawiać się na walkę o piąte miejsce - jasno stawia sprawę Tkaczyk. Cel jest niezmienny: złoty medal i bezpośredni awans do igrzysk. Na szczęście nie jest to jedyna droga do Pekinu.
- Jeśli, odpukać, nie uda nam się wygrać w Norwegii, to ciągle zostaje nam turniej kwalifikacyjny do igrzysk - przypomina Tkaczyk. - Wszystko wskazuje na to, że odbędzie się w Polsce i uważam, że w takiej imprezie nie powinniśmy mieć problemów - uspokaja kibiców.
Szczyt przez cały sezon
Występ w igrzyskach olimpijskich byłby dla wychowanka Warszawianki spełnieniem marzeń. Tkaczyk nie obawia się nawet konieczności przygotowania dwóch szczytów formy w trakcie jednego sezonu.
- Dwa szczyty to są potrzebne w reprezentacji, a jak się doliczy mecze w klubie, to się okaże, że szczyt trzeba mieć przez cały sezon - spokojnie wyjaśnia rozgrywający Rhein-Neckar Loewen. Do klubu z Mannheim Grzegorz trafił kilka tygodni temu, po pięciu latach spędzonych w Magdeburgu.
Rozstanie z poprzednim pracodawcą nie należało do miłych.
Czas na dziecko
- Sam jestem sobie winien. Powinienem odejść wcześniej. Chciałem zachować się w porządku i potem za to płaciłem - kręci głową Tkaczyk. - Zrobiła się niezdrowa atmosfera... Ale nie wracajmy już do tego - ucina polski szczypiornista, który wszystkie nieprzyjemne sprawy zamknął w minionym roku i w nowy wkroczył z wielkimi nadziejami.
- Tak się to wszystko ułożyło, że 2008 rok może być dla mnie najważniejszy pod każdym względem - zdradza kapitan reprezentacji. - Sportowym, bo wciąż mamy szansę na medal mistrzostw Europy i na udział w igrzyskach. Oraz prywatnym, bo długo staraliśmy się o potomka, ale wreszcie się udało: żona spodziewa się dziecka! - cieszy się Tkaczyk.
Wyniki
Polska - Czechy 33:30
Chorwacja - Słowenia 29:24
tabela gr. A
1. Chorwacja 3 6 91:77
2. Polska 3 4 93:89
3. Słowenia 3 2 85:94
4. Czechy 3 0 88:97
Dalsza droga
W drugiej fazie mistrzostw Chorwacja, Polska i Słowenia utworzą grupę z trzema pierwszymi zespołami grupy B (będą to Norwegowie i dwa zespoły z trójki: Dania, Rosja, Czarnogóra - mecze w tej grupie zakończyły się po zamknięciu tego wydania naszej gazety). Z takiej 6-zespołowej grupy do półfinału awansują dwie najlepsze drużyny. Polakom w tabeli drugiej fazy ME uwzględnia się już porażkę z Chorwacją i zwycięstwo ze Słowenią.