Tomaszewski ukarany został za wypowiedzi, w których nazwał byłego selekcjonera reprezentacji Polski "prostakiem" i "padliniarzem". W lutym 2012 roku Smuda skierował sprawę do sądu, gdzie domagał się od posła PiS publicznych przeprosin i zadośćuczynienia w postaci 50 tysięcy złotych.
Polityk, a niegdyś wielki bramkarz, nie zgodził się jednak z zarzutami szkoleniowca, tłumacząc, że jego słowa mieściły się w granicach dozwolonej krytyki. Sprawa swój finał znalazła w łódzkim Sądzie Apelacyjnym, który zadecydował, iż Tomaszewski jest winny i przeprosić musi, ale kara finansowa wyniesie 20, a nie jak wnioskował Smuda 50 tysięcy złotych.
- Przeproszę natychmiast. Będę ogłaszał teraz światu, że Smuda nie jest bydlakiem ani prostakiem - skomentował wyrok na antenie TVN 24 Tomaszewski, który dodał, iż zdania o byłym selekcjonerze i tak nie zmieni: - Gejzerem IQ to on nie jest - podsumował poseł.