W roku 2010 Fernando Santos wybrany został "Trenerem Dekady". 57-letni Portugalczyk niemal połowę swej trenerskiej kariery spędził w Grecji. Prowadził AEK Ateny, potem Panathinaikos, znów AEK, PAOK Saloniki, a od roku jest selekcjonerem reprezentacji.
Nazywany jest "El Mechanico", ponieważ w roku 1977 otrzymał inżynierski dyplom w Instituto Superio de Engenharia w Lizbonie. Lecz, podobnie jak Jacek Gmoch, także inżynier, nigdy w tym zawodzie nie pracował. Do Grecji ściągnięto go jako "cudotwórcę", który z zespołem FC Porto zdobył pięć tytułów mistrzowskich i zapisał najdłuższą serię zwycięstw w historii klubu. W Helladzie portugalskie cuda zdarzały się rzadziej, bo Santos w każdym z klubów stawiał na odmładzanie składu. Co dawało na ogół dobre skutki, ale bywało, ze już po jego odejściu z ławki trenerskiej.
>>> Wszystko o Euro 2012
Kiedy w czerwcu roku 2010 z reprezentacją Grecji rozstał się, rozczarowany marnym wynikiem w MŚ w RPA, Otto Rehhagel, federacja piłkarska zdecydowała się oddać ster Fernando Santosowi. Portugalczyk nie wprowadził do drużyny rewolucyjnych zmian, ale - swoim zwyczajem - zaczął ją stopniowo odmładzać. Z 18 meczów rozegranych pod jego wodzą Grecy wygrali 10, zremisowali 7 razy i przegrali 1 raz. Można powiedzieć, że "El Mechanico" nieźle sobie radzi z grecką maszynką.