Rzadko kto z kibiców wie, że kanadyjki są uprawiane także przez kobiety. Nie wiedziała tego i Dorota, gdy cztery lata temu dla ciekawości weszła do tej indiańskiej łódki i powiosłowała wraz z trenerem Mariuszem Szałkowskim. Bez wpadki.
- A potem w moich pierwszych mistrzostwach Polski wystartowałam i na kajaku klasycznym i na kanadyjce, ale medal wywalczyłam tylko w kanadyjce - wspomina. - No i z czasem samo tak wyszło, że wybrałam właśnie tę specjalność.
Ten wybór przyniósł jej sukcesy międzynarodowe. Ale dał też satysfakcję „zawodową”.
- Sztuka wiosłowania w kanadyjce jest trudniejsza. Wiem, skoro wiosłowałam w obu. Klęczymy, a nie siedzimy, zatem pozycję mamy wyższą. Nie mamy steru. A wiosło z jednym piórem nie daje możliwości, by się „podeprzeć”, gdy łódka się zakołysze - tłumaczy medalistka. - Musimy mieć dobre czucie wody. I wytrzymałość, bo w takiej łódce mocniej czuje się wiatr i falę. Ale ja lubię się męczyć. A przy tym dziewczyna w kanadyjce lepiej się prezentuje niż w kajaku, bo… widać całą jej sylwetkę, a nie tylko od połowy (śmiech).
Dorota Borowska udowadnia, że często do sukcesów prowadzi tzw. zimny wychów. Pomoc finansową czy obozy klimatyczne ma dopiero od ubiegłego roku. Wcześniej cały rok trenowała tylko w kraju.
- W zimie trenuję na wodzie do minus pięciu stopni. Przy takiej temperaturze wpadliśmy raz z trenerem do wody na Narwi - wyjawia. - Stamtąd trzeba było przewiosłować jeszcze kilometr do przystani. Ubrania nam zamarzły. Ale weszłam pod ciepły prysznic i nie złapałam nawet przeziębienia. Wypaść z łódki zdarza mi się ze dwa razy na rok. O takich zdarzeniach szybko się zapomina. Nigdy nie miałam dość. A sport i przygody uzależniają.
Za dwa lata kanadyjki kobiet zadebiutują w igrzyskach olimpijskich. Młoda nowodworzanka weszła już do historii polskiego kajakarstwa zdobywając medale MŚ i ME. Otwiera się przed nią nowa karta.
- Mam nadzieję, że zapiszę się w historii tego sportu - mówi z nadzieją Dorota i dodaje ze śmiechem - Od dwóch lat powtarzam, ze zdobędę pierwszy złoty medal olimpijski dla Polski.