Niedzielny wieczór zgromadził przed telewizorami wszystkich fanów francuskiej piłki. Na boisko wybiegły bowiem ekipy Lyonu oraz Marsylii, a ich pojedynki jak zawsze stanowią prawdziwą ozdobę kolejnych sezonów Ligue 1. Nim jednak potyczka na dobre ruszyła, już została przerwana. Podczas wykonywania rzutu rożnego przez pomocnika marsylskiej drużyny, Dimitriego Payeta, jeden z nieodpowiedzialnych fanów rzucił butelką wody w kierunku piłkarza i trafił go w głowę. A po czymś takim gra na pewno nie może być kontynuowana...
ZOBACZ TEŻ: Robert Lewandowski pokazał jak spędza wolną niedzielę. Zobaczyliśmy i oniemieliśmy, szok
W wyjściowym składzie Marsylii wybiegł reprezentant Polski, Arkadiusz Milik. Nie miał jednak czasu, aby choćby spróbować się wykazać. To nie pierwsza tak skandaliczna sytuacja w obecnym sezonie Ligue 1. Wcześniej musiano przerwać choćby inne wyjazdowe spotkanie marsylczyków, z Niceą, a do mniejszych incydentów dochodziło także w szeregu innych spotkań. Organizatorzy spotkań ligi francuskiej bez wątpienia muszą pochylić się mocniej nad kwestią zapewnienia bezpieczeństwa na trybunach, a zwłaszcza, że coś takiego mogło się skończyć dużo gorzej...