Wszystko toczy się błyskawicznie. Zaczęło się od ogłoszenia w ten weekend lokautu w NHL. Hokeiści nie dogadali się z władzami ligi co do podziału zysków i ruszył eksodus zawodników do lig europejskich. Wojtek Wolski rozmawiał z jednym z czeskich klubów (Ocelarzi Trzyniec), ale...
- Dostałem ofertę z Sanoka, była zbliżona do tej czeskiej. Wolałbym grać w Polsce, to byłaby wspaniała przygoda, powrót do kraju, w którym się urodziłem - mówi Wolski.
Trzymamy kciuki, żeby zostały dopięte ostatnie szczegóły sensacyjnego transferu. Ze strony Ciarko PBS Bank Sanok byłby to rewelacyjny ruch sportowy i marketingowy. Zespół mistrza Polski i lidera obecnych rozgrywek zyskałby znakomitego zawodnika i przyciągnąłby tłumy kibiców na trybuny. Skorzystałaby na tym cała Polska liga, bo nie ulega wątpliwości, że Wojtek byłby magnesem przyciągającym fanów.
W kontrakcie zapewne znajdzie się klauzula, że z chwilą zakończenia lokautu Wolski mógłby powrócić do Washington Capitals (gdzie gra z megagwiazdą hokeja Aleksandrem Owieczkinem).
Ale nie zanosi się na szybkie rozstrzygnięcie konfliktu: zawodnicy kontra właściciele klubów. A komisarz NHL Gary Bettman to mocny gracz. Już raz przetrzymał graczy, co doprowadziło do odwołania całego sezonu 2004/2005.