Zlatan Ibrahimović i Nedum Onuoha ścierali się kilka razy podczas spotkania MLS między Los Angeles Galaxy a Realem Salt Lake. Zaczęło się od faulu Szweda. W środkowej strefie boiska powalił on przeciwnika i między zawodnikami zawrzało po raz pierwszy. Sędzia uznał, że "Ibra" zasłużył na żółtą kartkę. Później jeszcze kilka razy widać było jak piłkarze wymieniają "uprzejmości". Aż wreszcie nadeszła 77. minuta. Zlatan strzelił gola, ale wcale nie pobiegł cieszyć się z trafienia. Zamiast tego ruszył w kierunku Onuohy i krzyczał wprost do jego ucha. Wykonywał przy tym serię prowokujących gestów.
Onuoha o wszystkim opowiedział dziennikarzom po końcowym gwizdku. - Od 60 minuty mówił, że zrobi mi krzywdę. Sam nazywa siebie twarzą MLS , a na boisku zachowuje się w ten sposób? Jego zachowanie na boisku było nieakceptowalne i nie przyjmę jego przeprosin - komentował na gorąco piłkarz z Salt Lake City. Zachowaniem Szweda prawdopodobnie zajmą się władze MLS.
On sam próbował tłumaczyć się ze swojego zachowania. - To co wydarzy się na boisku, zostaje na boisku. Lubię czuć się ożywiony i gdy dochodzi do pojedynków, abym nie zasnął. Czasami nie czuję się ożywiony, dopóki ktoś mnie nie aktywuje. Znam siebie. Kiedy się złoszczę, czuję się dobrze - podkreślił napastnik LA Galaxy.
Polecany artykuł: