Siatkówka. Hiszpański rozgrywający Skry Bełchatów marzy o... zrobieniu bigosu

2010-12-30 3:00

Dzięki jego znakomitej formie siatkarze Skry Bełchatów mogli się pochwalić rewelacyjną serią 16 meczów wygranych z rzędu i przejściem jak burza przez rundę grupową Ligi Mistrzów.

Po krótkiej przerwie świątecznej hiszpański rozgrywający mistrzów Polski Miguel Falasca (37 l.) i jego koledzy wrócili do gry i napiętego do granic kalendarza. Na początek końska dawka - trzy mecze ligowe w ciągu pięciu dni.

- Nie ma pan dość gry w siatkówkę?

Miguel Falasca: - Liczba meczów to nie problem, najbardziej nie znoszę podróży, które im towarzyszą. Tracimy na nie sporo czasu, nie ma wtedy mowy o odpoczynku. Czasami trzeba wstawać nad ranem, żeby wsiąść w samolot czy autobus. Lubię latać, ale tylko na wakacje.

- Skra gra zdecydowanie lepiej niż w poprzednim sezonie, o panu można powiedzieć to samo.

- Jestem zadowolony ze swojej formy. Gram równo, mam więcej energii, nie czuję się zmęczony fizycznie i psychicznie. Sporo dał mi dłuższy odpoczynek latem. Nie miałem obowiązków w reprezentacji Hiszpanii, mogłem się lepiej zregenerować. Inna sprawa to zmiana stylu gry Skry. Od pewnego czasu gramy tak jak lubię: szybciej, to mi zawsze odpowiadało. Jesteśmy też pewni siebie, świetnie się nam współpracuje na boisku. Poza tym przyzwyczaiłem się do polskiej ligi, co na początku było trudne. No i ominęły nas kontuzje.

- Mieliście wygrać z Trentino w finale klubowych mistrzostw świata w Katarze...

- Zmierzyliśmy się z najlepszym zespołem na świecie i po prostu nie daliśmy mu rady tego dnia. Innym razem mogłoby się skończyć inaczej. Najważniejsze, że pokazaliśmy w tym sezonie, że nie odstajemy poziomem od najlepszych drużyn w Europie. To budujące, jeśli myślimy o sukcesie w Lidze Mistrzów. Kibice często patrzą na pewne sprawy na zasadzie czarne - białe. Ale w siatkówce jest jak w życiu, czasem pojawiają się szarości.

- Jaki prezent dostał pan na Gwiazdkę?

- Przybory kuchenne, bo bardzo lubię gotować. W domu zwykle dzielimy się tym zadaniem z żoną. Najbardziej lubię przygotowywać potrawy z ryżu, z hiszpańską paellą na czele. Na razie nie mam w repertuarze polskich dań, nie nauczyłem się. Gdybym umiał, najchętniej zrobiłbym swój ulubiony bigos.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze

Materiał sponsorowany