Według ustaleń dziennikarki TVP Justyny Szubert-Kotomskiej, autorki opisującego skomplikowany mechanizm reportażu "Pieśń o chytrych rycerzach", ponad 20 (!!!) zaprzyjaźnionych z władzami PZPS firm zarabiało na świadczeniu usług dla związku. Utworzyły one sieć powiązań gęstą jak pajęczyna. W tym gronie zostali wymienieni m.in. syn byłego prezesa, podejrzanego o korupcję Mirosława P., Łukasz, który przez lata produkował identyfikatory na zawody siatkarskie oraz przyjaciółka syna.
Mirosław P. na meczu Polska - Rosja! Uczy Pawła Papkego jak prezesować?
Z dziennikarskiego śledztwa TVP wynika także, że trzy firmy, w których występuje bliski znajomy b. prezesa, miały związek z mistrzostwami świata. - To, co się działo w PZPS, bardziej przypominało firmę rodzinną - miał stwierdzić jeden z członków zarządu związku podczas dyskusji nad audytem MŚ.
Tymczasem PZPS oskarżył TVP o nierzetelność dziennikarską jeszcze... zanim materiał ukazał się na wizji.
"W przekonaniu Polskiego Związku Piłki Siatkowej nie było celem Telewizji Polskiej S.A. dotarcie do prawdy (.). Telewizja Polska S.A. z pełną świadomością zamierza wyemitować materiał, którego jedynym celem jest wyrządzenie szkody wizerunkowej Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej" - napisano w oświadczeniu.
Jednak związek wcale przy tym nie zaprzecza, że doszło do nieprawidłowości, choć - zdaniem audytorów - nie do złamania prawa.
"Audytujący zgłosili zastrzeżenia dotyczące stosowanych przez Polski Związek Piłki Siatkowej procedur wyboru dostawców. (.) Polski Związek Piłki Siatkowej przystąpił do prac, których celem jest poprawienie obecnie obowiązujących w Związku procedur wyboru dostawców" - stwierdza oficjalnie PZPS, który wnioski z audytu MŚ chce przekazać delegatom 11 czerwca podczas Walnego Zgromadzenia.
Związek utrzymuje, że nie zamierza ukrywać ustaleń tego dokumentu, ale... wciąż nie jest jasne, czy będzie się mogła z nimi zapoznać opinia publiczna.