O co chodzi? PZPS zarezerwował biało-czerwonym bilety w klasie Premium na finał Ligi Światowej w Rio de Janeiro. Czyli w praktyce w ekonomicznej, ale z czystą toaletą i obiadem w cenie podróży. A kto leciał w samolocie ten wie: zmieścić się tam trudno, oddychać jeszcze trudniej, a szczęśliwy ten, któremu uda się zasnąć. Tymczasem nasi siatkarze - słusznego wzrostu mężczyźni - spędzą w powietrzu jakieś dwanaście godzin!
Polscy siatkarze latają za własne pieniądze?
Na problem zwrócił uwagę - w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Michał Kubiak: - Umowa była inna! Umawialiśmy się na klasę biznes! Mamy nadzieję, że przynajmniej na Puchar Świata do Japonii nie będziemy musieli kupować biletów z własnej kieszeni. Tak jak zdarzało się wcześniej.
Mowa tu chociażby o tegorocznym rozgrywkach w Lidze Światowej. Część naszych zawodników zapłaciła z własnej kieszeni, by w komfortowych warunkach dotrzeć do USA. Jak wspomniał Kubiak, problemem nie jest towarzystwo, a zdrowie. W ciasnych warunkach nie ma możliwości wyprostowania się, a to może spowodować później kontuzję.
Stephane Antiga szykuje się na kanarki!
Co na to PZPS? Prezes Paweł Papke problemu nie widzi: - Normalne bilety kupuje FIVB. Dostaliśmy zgodę, by kupić lepsze. Niestety, było już za późno. Dlatego zdecydowaliśmy się na klasę Premium, gdzie też jest wygodnie.