Katarzyna Skowrońska miała pewien problem, który dotknął jej w trakcie kariery. Jak mówiła sportsmenka, nie mogła ona przez lata cieszyć się w pełni świętami Bożego Narodzenia i to wszystko przez treningi, które miała ustaniowone przez klub. Raz jednak udało się jej przyjechać do Polski, bez wiedzy swoich bliskich, a jej mama nie mogła ukryć łez. Ta historia jest niezwykle poruszająca.
Katarzyna Skowrońska szczerze o świętach. Nie mogła się nimi cieszyć, zaskoczyła swoją matkę
Jak przyznała Skowrońska, przez lata podróż do rodziny na święta była dla niej niemożliwa.
- Te treningi w Wigilię przydarzyły mi się, kiedy grałam w Asystelu Novara. Zarządził je nieżyjący już trener Dejan Brdjović (zmarł w 2015 roku - przyp. red.). Rano była siłownia, po południu zajęcia z piłkami. I tak o godzinie 20, kiedy w Polsce wszyscy siedzieli przy stole, ja pociłam się na sali. Dla włoskich zawodniczek to nie był problem, dla nich najważniejszym dniem świąt jest 25 grudnia, więc cieszyły się, że będą miały wolne. A ja, oczywiście w żartach, wyrzucałam trenerowi, jakim człowiekiem musi być, że nie uszanował Wigilii - opowiadała Skowrońska, cytowana przez "WP. SportoweFakty".
Nieobecność Skowrońskiej na tak ważnym święcie była szczególnie odczuwalna przez jej mamę.
- Moją nieobecność tego dnia najbardziej przeżywa mama. Rodzice na pewno liczą, że niedługo to się zmieni, że przestanę grać w siatkówkę i będę w święta z nimi. Z drugiej strony wiedzą, że jestem obieżyświatem, trochę się przyzwyczaili, że w Boże Narodzenie mają w domu swoich dwóch synów, a córka jest gdzieś daleko - mówiła była reprezentantka Polski.
Mimo to, raz udało się jej zrobić mamie wielką niespodziankę, która odebrała jej mowę.
- Był taki rok, że udało mi się dostać od trenera wolne, rano wsiąść we Włoszech w samolot i razem z przyszłym mężem zrobić rodzinie niespodziankę. Kiedy mama otworzyła drzwi i mnie zobaczyła, rozpłakała się. Zamiast się cieszyć, że dziecko przyjechało, ona zaczęła szlochać. Zastanawiałam się wtedy, czy na pewno dobrze zrobiłam. Ale teraz to jej wzruszenie jest dla mnie bezcennym wspomnieniem. No i przydało się wtedy to puste miejsce przy wigilijnym stole. - opowiadała Skowrońska.
Listen on Spreaker.