Mateusz Mika

i

Autor: Paweł Skraba Mateusz Mika

Liga Światowa: Heroiczny bój w Krakowie. Polska lepsza od Francji!

2016-07-14 10:01

Dwa pierwsze sety meczu Polska - Francja w Final Six Ligi Światowej nie zwiastowały końcowego sukcesu biało-czerwonych. W kryzysowym momencie Stephane Antiga zdecydował się posłać do boju Mateusza Mikę. Jak się okazało, była to decyzja trafiona. W dużej mierze postawa "Mikusia" zagwarantowała naszym siatkarzom zwycięstwo po tie-breaku.

Mecz Polska - Francja zapowiadał się niezwykle ciekawie. Ostatnimi czasy obie drużyny grają przeciwko sobie bardzo zacięte spotkania. Raz wygrywają biało-czerwoni, raz "Trójkolorowi". Nie sposób więc było wytypować faworyta środowej konfrontacji. Początek rywalizacji wskazywał na podopiecznych Stephane'a Antigi. Biało-czerwoni nie popełniali prostych błędów, a świetnie akcje kończyli Kłos i Buszek. Po drugiej przerwie technicznej z Polakami stało się jednak coś bardzo złego. Zaczęli popełniać proste błędy i przeciwnicy szybko ich doszli. Pod koniec partii "Trójkolorowi" wyszli na prowadzenie i go nie oddali. Pierwszego seta wygrała Francja 25:21.

Wszyscy, którzy sądzili, że nasi siatkarze podniosą się po złej końcówce premierowej partii w kolejnej, musili być bardzo rozczarowani. Od początku drugiego seta przeważali Francuzi i szybko wypracowali kilkupunktową przewagę. Do końca nie roztrwonili zaliczki i wygrali 25:17. Postawa podopiecznych Stephane'a Antigi pozostawiała mnóstwo do życzenia. Jedynymi źródłami punktów biało-czerwonych było kilka ataków Karola Kłosa i błędy własne Francuzów. Z parkietu Polacy schodzili z bardzo nisko opuszczonymi głowami.

W trzecim secie czoła biało-czerwonych powędrowały jednak wysoko w górę. Ciężko powiedzieć co stało się z rywalami, ale "Trójkolorowi" nie byli w stanie powstrzymać rozpędzonych Polaków, którzy raz po raz niszczyli ich atomowymi atakami. Oprócz tego zawodnicy Antigi świetnie zaczęli bronić i to było kluczem do wygrania trzeciej partii 25:17. W dobrej dyspozyji był także Mateusz Mika, który pojawił się na parkiecie z ławki rezerwowych. Tak samo było w kolejnym secie, bardzo emocjonującym. Przez całą czwartą partię trwała zażarta walka o każdy punkt, ale ostatecznie to biało-czerwoni okazali się wytrwalsi i doprowadzili do tie-breaka.

W decydującej odsłonie meczu Polacy dowodzeni przez Mikę byli bardzo rozpędzeni, a Francuzi zgodnie z przewidywaniami - zmęczeni. Ostatecznie mistrzowie świata wygrali tie-breaka 15:12 i mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w Final Six Ligi Światowej. Kolejne spotkanie nasi zawodnicy zagrają z Serbią.

Polska - Francja 3:2 (21:25, 17:25, 25:17, 28:26, 15:12)

Polska: Nowakowski, Konarski, Kurek, Kłos, Drzyzga, Łomacz, Kubiak, Możdżonek, Mika, Buszek, Bednorz, Bieniek, Wojtaszek (l), Zatorski (l)

Francja: Rouzier, Clevenot, Toniutti, N'Gapeth, Le Roux, Lyneel, Pujol, Le Goff, D'Almeida, Marechal, Lafitte, Rossard, Grebennikov (l), Tillie (l)

Najnowsze