Londyn 2012. "Mission Impossible" źeńskiej reprezentacji Polski w siatkówce

2012-02-04 3:00

W najnowszym kinowym hicie "Mission: Impossible 4" bohaterowie znowu muszą zrobić coś, czego zrobić się nie da. Wygląda na to, że przed następnym niewykonalnym zadaniem niedługo stanie... trener reprezentacji Polski siatkarek Alojzy Świderek (60 l.).

Tylko tak można określić próbę awansu do tegorocznych igrzysk olimpijskich. Droga Polek do Londynu wiedzie przez europejski turniej kwalifikacyjny w Ankarze na początku maja. Miejsce w igrzyskach nasze dziewczyny muszą wywalczyć w pierwszym (i jedynym) podejściu. Otrzyma je tylko zwycięzca zawodów w Turcji, w których zagra cała czołówka Starego Kontynentu.

- Mission impossible? Rzeczywiście, łatwe to nie będzie. Jedna porażka i może być po wszystkim - przyznaje Świderek w rozmowie z "Super Expressem". - Po pierwsze, w Turcji trzeba wszystko wygrać, po drugie, trzeba tam mieć optymalny skład, po trzecie, mobilizacja musi być maksymalna - podkreśla szkoleniowiec biało-czerwonych, który już teraz zaczyna myśleć o tym, co czeka jego podopieczne między 1 a 6 maja.

Już jutro trener kadry będzie obserwował w akcji na żywo dwie Polki występujące we włoskiej Serie A - Berenikę Okuniewską ze Scavolini Pesaro i Katarzynę Skorupę z Urbino. W połowie lutego ma z kolei w planie wizytę w Stambule i poważną rozmowę z siatkarką tamtejszego Vakifbanku Małgorzatą Glinką-Mogentale na temat jej powrotu do zespołu.

Ale to też może być niemożliwa misja, bo Glinka deklarowała już rozstanie z drużyną narodową. - Nie wracam do kadry. Co miałam zrobić w zespole narodowym, już zrobiłam. Energia się wyczerpała, poza tym teraz skupiam się na klubie i opiece nad dzieckiem - mówiła nam na początku sezonu ligowego w Turcji. Świderek ma jednak nadzieję, że zdoła nakłonić Maggie do zmiany zdania.

- Jest na to szansa, mam nadzieję, że Gosia chciałaby na koniec kariery pomóc nam w walce o igrzyska, byłby to wielki gest wobec reprezentacji, która jej tyle zawdzięcza - przekonuje Świderek.

Najnowsze