Polacy przegrali z Włochami 2:3, ale wszystko rozstrzygnęło się w pierwszym secie, w którym Biało-Czerwoni rozgromili Włochów 25:14 i byli już pewni awansu do czołowej czwórki mundialu. 12 tysięcy włoskich kibiców obeszło się smakiem, choć do końca wspierało swoją drużynę.
– To było wspaniałe uczucie wyjść do gry o taką stawkę w takiej atmosferze. Każdy z nas to czuł, każdy chciał wejść na parkiet i grać. Życzę każdemu, żeby przeżył coś takiego, najpierw wychodząc, a potem schodząc po pierwszym secie (Polacy wtedy mieli już awans do półfinału – red.).
Polacy mieli wykonać plan minimum w postaci awansu do szóstki, a zrobili kolejny krok i są już w ścisłej strefie medalowej. Jedna wygrana da krążek. W sobotę gramy z USA.
– Mało kto przewidywał przed turniejem, ze będziemy w czwórce. Łącznie z nami. Cieszymy się z tego, co jest już i chcemy walczyć dalej – zapowiada Zatorski.