Po raz ostatni Kamil Glik zagrał w meczu na początku października zeszłego roku. W reprezentacji Polski nie było go od grudnia 2022 r. i mundialu w Katarze. Część kibiców mogła nawet zapomnieć, że 103-krotny reprezentant kraju kontynuuje jeszcze karierę. Także reprezentacyjną, na co w październiku zwracał uwagę m.in. prezes Cezary Kulesza pytany o pożegnanie wybitnego kadrowicza.
- Kamil Glik jest grającym piłkarzem i nie powiedział jeszcze, że nie będzie już kandydował do gry. Nie będzie kończył kariery. Jak Kamil to ogłosi, to ja się z nim skontaktuję - mówił szef PZPN na kanale Sport Mach. Minęło jednak wiele miesięcy, a 37-latek nie wrócił nawet na boisko. I po ostatnim meczu w reprezentacyjnej karierze Kamila Grosickiego został wywołany do tablicy właśnie przez przyjaciela.
Kamil Glik zakończy karierę? Grosicki będzie go namawiał
Główny bohater piątkowego meczu Polska - Mołdawia był w świetnym humorze po ostatnim, 95. meczu w kadrze. W rozmowie z dziennikarzami w strefie mieszanej zapowiedział, że niedzielne urodziny spędzi z Glikiem. - Już czeka na mnie w Turcji. W sobotę rano wylatuję. W niedzielę urodziny. Więc śledźcie media, bo będzie się działo - cieszył się Grosicki.
- Kamil to jest mój przyjaciel, z którym wiele przeżyłem. Będę chciał z nim porozmawiać, żeby... też jakąś decyzję podjął - przyznał, cytowany przez Interię. Były już reprezentant Polski nie ukrywał, że jego zdaniem Glik po prostu musi mieć podobną uroczystość.
Tak bawił się Grosicki po ostatnim meczu w kadrze! Uśmiech nie schodził mu z twarzy, mamy zdjęcia
- Ma swój charakter, swoje zasady i przemyślenia. Ale to wojownik. Jak dla mnie najlepszy obrońca w historii polskiej piłki. Mam nadzieję, że jeśli nie w tym roku, to w najbliższym czasie kibice i reprezentacja go pożegnają, bo on po prostu na to zasługuje - podsumował Grosicki.
