Nie wynoście jeszcze Agaty na ołtarze

2008-08-02 10:05

- Nadal nie mogę pogodzić się z tym, że Agata przegrała walkę z chorobą - mówi "Super Expressowi" Katarzyna Mróz (27 l.), siostra Agaty Mróz-Olszewskiej ( 26).

"Super Express": - Bardzo długo odmawiała pani udzielania wywiadów. Co spowodowało, że w końcu się pani przełamała?

Katarzyna Mróz: - Od odejścia Agaty minęły prawie dwa miesiące (zmarła 4 czerwca - red.). Dla nas wszystkich, dla rodziny, był to wielki dramat. Nie potrafiliśmy żyć z myślą, że Agaty już nie ma. Nie miałam ochoty na żadne rozmowy. Co miałam mówić? Cokolwiek bym powiedziała i tak nie oddałoby tego, co czułam. Teraz też nie jest mi lekko. Jednak czas mija i musimy iść dalej.

- Po śmierci Agaty pojawiły się głosy, że powinna być wyniesiona na ołtarze i zostać błogosławioną.

- Chciałabym, aby zostało to przemyślane. Jest zbyt wcześnie na takie kroki. Poczekajmy. Takie decyzje nie mogą być pochopne.

- W niedzielę TVN 24 pokaże film "Lekcja Agaty". Oglądała go już pani?

- Tylko urywki. Nie mogłam wytrzymać do końca. Wyłączyłam... Wiem, że trwa 28 minut. W niedzielę siądę przed telewizorem i zobaczę całość. Będzie to wspomnienie Agaty - odważnej, dzielnej, wesołej. Chcę, żeby wszyscy ją tak właśnie zapamiętali. Agata walczyła z chorobą i przegrała. Jednak chciała, aby ludzie wierzyli, że mogą wygrać i żeby nigdy się nie poddawali. Bardzo długo leżała w szpitalu w Warszawie, później Wrocławiu. Tam spotykała się z chorymi, dziećmi cierpiącymi na raka. To było ciężkie doświadczenie.

- Agata zawsze walczyła do końca?

- Nigdy nie odpuszczała. Grałyśmy razem w siatkówkę i wiem coś o tym. Na boisku i poza parkietem była taka sama. Zawsze wierzyła, że można wygrać.

- Często grałyście przeciwko sobie?

- Mróz kontra Mróz! Było trochę meczów. Stawałyśmy naprzeciw siebie i rywalizacja była ostra. Wiadomo jak to jest - każda chciała wygrać, a po meczu padałyśmy sobie w ramiona.

- Siatkarki podkreślają, że w Pekinie będą grały dla Agaty.

- Agata zawsze trzymała kciuki za reprezentację. Powtarzała dziewczynom, że w nie wierzy. "Macie walczyć" - tak do nich apelowała. I myślę, że nasz zespół powalczy w Pekinie o medal. Także dla niej.

Nasi Partnerzy polecają