Polska - Francja w Lidze Światowej: Mistrzowie świata nie wygrają Final Six

Polacy mieli szczęście. Po efektownym zwycięstwie nad Włochami 3:1, w piątkowym meczu grupowym Stephane Antiga mógł pozwolić sobie na odpuszczenie starcia z Serbami. Mimo to Francuz zdecydował się na wystawienie najlepszych, dzięki czemu biało-czerwoni - pomimo porażki 2:3 - z pierwszego miejsca awansowali do czołowej czwórki turnieju.

Francuzi nie przegrywają

Francuzi mieli być jednak trudnym przeciwnikiem. Być może nawet najtrudniejszym z możliwych. I w pierwszych dwóch setach wydawało się to potwierdzać. Trójkolorowi łatwo mijali nasz blok, a Antoine Rouzier urządzał sobie pod siatką wręcz prawdziwy strzelecki trening. Nic dziwnego więc, że wśród polskich kibiców pojawił się niepokój, że nasza kadra pierwszy raz od roku przegra mecz do zera.

Avram Grant w Legii Warszawa? Następca Avrama Granta już znany?

Wtedy jednak obudzili się nasi. Świetny pod siatką okazał się Paweł Nowakowski. Rozegranie urozmaicił Fabian Drzyzga. Przede wszystkim jednak bezbłędny mecz rozgrywał Bartosz Kurek. To właśnie on sprawił, że po dwóch godzinach batalii w Rio de Janeiro mieliśmy remis 2:2.

I tie-break. Polacy zaczęli z impetem. Napędzeni wcześniejszymi sukcesami. Tyle że u Francuzów pierwszy raz w sobotę obudził się Earvin N'Gapeth. I to właśnie ataki dotychczasowego asa "Trójkolorowych" odebrały Polakom marzenia. Marzenia o kontynuowaniu zwycięskiej passy i finale Ligi Światowej.

Ostatecznie zagrają w nim Francuzi, a ich rywalem będą - również w sobotę fenomenalni - Serbowie. Polacy zagrają natomiast o trzecie miejsce z USA.

Polska - Francja 2:3 (23:25, 23:25, 25:16, 25:22, 15:17)