Biało-czerwone nie tylko podczas tegorocznego World Grand Prix wygrywają, ale też pokazują, że są prawdziwym zespołem. Takim, który nie załamuje się w trudnych momentach i tak z Peru, jak i Argentyną, znowu potrafił zażegnać kryzys w trakcie seta, wykorzystać błędy rywalek i odrobić kilkupunktową stratę.
W sobotę problemy rozpoczęły się w drugim secie. Po dobrym początku - wręcz huraganowym ataku w secie pierwszym, wygranym przez Polki do dziesięciu - i znakomitej grze Joanny Wołos, biało-czerwone przestały punktować. Błędy Bereniki Tomsi oraz nieskończone ataki Agnieszki Kąkolewskiej spowodowały, że Argentynki wyszły na prowadzenie 15:10. W ekipie Jacka Nawrockiego rezerwy są jednak ogromne. W piątek błysnęły Patrycja Polak i Monika Brzóska. W sobotę przyszedł czas na Malwinę Smarzek. To jej kolejne udane ataki pozwoliły naszym zawodniczkom dogonić rywalki, na finiszu seta wygrać wojnę nerwów, a w trzecim ponownie zmiażdżyć siatkarki z Ameryki Południowej.
Biało-czerwone są coraz bliżej awansu do baraży o awans do I dywizji WGP siatkarek. Po pięciu meczach, Polki mogą się pochwalić pięcioma zwycięstwami i ledwie jednym przegranym setem.
Polska - Argentyna 3:0 (25:10, 26:24, 25:15)
Polska: Kąkolewska, Tomsia, Efimienko, Wołosz, Grajber, Smarzek, Witkowska (libero) oraz Brzóska, Polak, Pleśnierowicz.
Argentyna: Acosta, Fresco, Aispurua, Piccolo, Lazcano, Vidal, Rizzo (libero) oraz Franchi (libero), Sagardia, Fortuna, Tapia, Sosa.