Wcześniej faworyzowani gospodarze wcale nie mogli być pewni swego. Skra postraszyła Zaksę.
Wygrała nieoczekiwanie pierwszego seta 25:21 dzięki rewelacyjnej końcówce i zagrywkom Srecko Lisinaca. W drugiej partii znowu nadawała ton i objęła nawet prowadzenie 18:13.
Wtedy jednak zaczęła popełniać więcej błędów, a u gospodarzy dał o sobie znać nieco wycofany do tej pory bohater pierwszego meczu Dawid Konarski. To on asem serwisowym zakończył tego seta.
W trzeciej partii bełchatowianie musieli rzucić na szalę absolutnie wszystko. I choć Skra zaczęła nerwowo (3:7), dzięki wielkiej waleczności potrafiła wyrównać grę.
To były najbardziej emocjonujące minuty sezonu. Zaksa prowadziła 22:19, straciła jednak 4 kolejne punkty. Potem dwa razy miała piłkę setową i ku uciesze szalejącej publiczności dokończyła dzieła.
W kędzierzyńskiej hali zaczęło się od razu świętowanie sukcesu. Siatkarze przez kilkadziesiąt sekund tańczyli na środku parkietu, ale mecz trzeba było dokończyć. Trenerzy wpuścili rezerwowych. Ostatniego seta także wygrali gospodarze.
Trzecie miejsce w PlusLidze zajął Jastrzębski Węgiel, który wczoraj w Rzeszowie pokonał Resovię 3:2.