Decyzja Liberty Media o wycofaniu grid girls z torów Formuły 1 zapadła w lutym. W zasadzie od tego momentu trwały rozmowy między właścicielem najbardziej prestiżowego cyklu wyścigowego a Automobile Club of Monaco. Ostatecznie udało się wypracować stanowisko, które sprawi, że GP Monako będzie wyjątkowe. - Mamy dobre relacje z Liberty Media. Rozumieją, że Monako to nie jest Spa czy Monza. Problemy były tylko z grid girls. Ale ostatecznie udało się uzyskać zgodę, dziewczyny będą na torze, choć nie będą miały tablic z nazwiskami kierowców - powiedział prezydent organizatora wyścigu Michel Boeri.
W Monako koniecznie chcieli zostania przy grid girls, ponieważ uważają, że kuso odziane i atrakcyjne kobiety są wizytówką wyścigu. To one w dużej mierze przyciągają fanów na trybuny przy ulicznym torze oraz dbają o gorącą atmosferę. W dwóch pierwszy wyścigach tego sezonu (Australia i Bahrajn) dziewczyny zostały zastąpione przez dzieci.
Liberty Media uważa, że Formuła 1 ma przed sobą świetlaną przyszłość. - Widzę wielką szansę dalszego rozwoju - stwierdził Chasey Carey, prezes F1. Każdy wyścig królowej sportów motorowych na całym świecie śledzi średnio 400 milionów telewidzów.
Sprawdź też: MOTOGROZA. Weekend wypadków w Formule 1 i na żużlowym torze