Do całej sytuacji doszło w pit-stopie. Raikkonen, widząc zielone światło, ruszył z impetem, ale jeden z mechaników wciąż mocował wówczas tylne koło. Bolid przejechał po nodze Cigariniego.
- Współczuję mu i mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie. Ruszyłem do przodu, gdy zobaczyłem zielone światło. Nie mogłem wiedzieć, że z lewym tylnym kołem jest jakiś problem. Dopiero potem zobaczyłem, że ktoś ucierpiał - powiedział Raikkonen.
Dla zajmującego wówczas trzecie miejsce Raikkonena wyścig się zakończył. Na pocieszenie wygrał kolega z Ferrari Sebastian Vettel.
Tymczasem Francesco Cigarini jest już po zabiegu. "Operacja poszła dobrze. Chcę podziękować wszystkim, którzy się o mnie martwili. Wielkie dzięki. Uściski" - napisał.
Kraks nie zabrakło też w żużlowej Ekstralidze. Najpoważniej wyglądał oczywiście wypadek Jasona Doyle'a, który trafił nawet do szpitala. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało i najpewniej pojedzie w drugiej kolejce.
W meczu GKM - Włókniarz Duńczyk Leon Madsen z ogromnym impetem uderzył w dmuchaną bandę, ale nie stracił ochoty do jazdy - w sumie zdobył 15 pkt. (najwięcej w drużynie Włókniarza). Z kolei w 1. lidze w meczu Speed Car Motor Lublin - Orzeł Łódź bardzo groźnie wywrócił się Oskar Bober. Czuł się coraz gorzej i trafił do szpitala. Z jego zdrowiem wszystko w porządku.