Kimi Raikkonen

i

Autor: Eastnews

MOTOGROZA. Weekend wypadków w Formule 1 i na żużlowym torze

2018-04-10 8:31

To mogło zakończyć się tragedią! Podczas Grand Prix Bahrajnu kierowca Ferrari Kimi Raikkonen (39 l.) przypadkowo najechał na mechanika Francesca Cigariniego. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale doznał strasznych złamań kości piszczelowej i strzałkowej. Ferrari za ten incydent zostało ukarane grzywną w wysokości 50 tys. euro. Strasznych kraks nie brakowało też w inauguracyjnej kolejce żużlowej ekstraligi i 1. ligi.

Do całej sytuacji doszło w pit-stopie. Raikkonen, widząc zielone światło, ruszył z impetem, ale jeden z mechaników wciąż mocował wówczas tylne koło. Bolid przejechał po nodze Cigariniego.

- Współczuję mu i mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie. Ruszyłem do przodu, gdy zobaczyłem zielone światło. Nie mogłem wiedzieć, że z lewym tylnym kołem jest jakiś problem. Dopiero potem zobaczyłem, że ktoś ucierpiał - powiedział Raikkonen.

Dla zajmującego wówczas trzecie miejsce Raikkonena wyścig się zakończył. Na pocieszenie wygrał kolega z Ferrari Sebastian Vettel.

Tymczasem Francesco Cigarini jest już po zabiegu. "Operacja poszła dobrze. Chcę podziękować wszystkim, którzy się o mnie martwili. Wielkie dzięki. Uściski" - napisał.

Kraks nie zabrakło też w żużlowej Ekstralidze. Najpoważniej wyglądał oczywiście wypadek Jasona Doyle'a, który trafił nawet do szpitala. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało i najpewniej pojedzie w drugiej kolejce.

W meczu GKM - Włókniarz Duńczyk Leon Madsen z ogromnym impetem uderzył w dmuchaną bandę, ale nie stracił ochoty do jazdy - w sumie zdobył 15 pkt. (najwięcej w drużynie Włókniarza). Z kolei w 1. lidze w meczu Speed Car Motor Lublin - Orzeł Łódź bardzo groźnie wywrócił się Oskar Bober. Czuł się coraz gorzej i trafił do szpitala. Z jego zdrowiem wszystko w porządku.

ZOBACZ: Tak wygląda biuro Roberta Kubicy [ZDJĘCIA]

Najnowsze